poniedziałek, 2 lutego 2015

Redlówka

Nalewka warszawska: pomarańczowo -  śliwkowa
Warszawska Redlówka musiała mieć w swoich czasach niemałe wzięcie, bo Warszawiacy na przełomie XIX i XX wieku wypijali jej 57 tys wiader (źródło nieznane) swoją drogą niezłą mieli miarkę, nie to co w dzisiejszych czasach, tylko kieliszki... ;-)
Ja postanowiłem odtworzyć przepis na ile to możliwe. 
Smaki pomarańczy i suszonych śliwek doskonale pasują do zimowej nalewki.


Przepis:
1 l spirytusu
3 szklanki wody
3 dorodne pomarańcze
200 g suszonych (niewędzonych) śliwek
650 g cukru (tu oczywiście dowolność, ta porcja na słodką nalewkę, radzę dać mniej)

Wykonanie:
Zaczynamy do spirytusu, który łączymy z 2 (dwoma, jedna szklanka wody do syropu) szklankami wody. Spirytus misi się porządnie przeżreć z wodą, nie wiem do końca jak to się dzieje, ale działa ;-)
Następnie szorujemy pomarańcze,  przelewamy wrzątkiem, kroimy w plastry i usuwamy pestki.
Potem kroimy suszone śliwki na małe paseczki i wrzucamy do oddzielnego słoika, ew. dwóch :)
Połową przygotowanego alkoholu zalewamy pomarańcze, druga połową śliwki.

Odstawiamy na 3 tygodnie do ciepłego ciemnego miejsca, następnie filtrujemy przez sito o drobnych oczkach, potem przez bibułę filtracyjną. Wszystko zlewamy do jednego słoja, zalewany syropem i odstawiamy na pół roku.
Życzę smacznego :-)

2 komentarze:

  1. I jaki smak wychodzi? Bo się przymierzam, chcę tylko zrobić to z połowy składników aby uzyskać ok litr nalewki. Śliwki wypijają dużo płynu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wychodzi pysznie, śliwki nie wypijają dużo.
      Smak przez ten czas bardzo się zmienił i zasada im dłużej tym lepiej działa rewelacyjnie.

      Usuń