Do nalewki wiśniowej, nie wiem czemu, podchodziłem z lekką rezerwą, może dlatego, że to królowa nalewek, wszystkim znana, każdy już pił kiedyś jakieś pyszności, a to moja pierwsza taka popularna letnia nalewka. Na to konto zrobiłem jej najwięcej. Cały słój, no prawie ;-) Nie mniej, sukcesy w innych nalewkach i fakt, że potrzeba czasu, aby nalewka była świetna, dodają mi optymizmu co do mojej wiśnióweczki!
Składniki:
2 kg wiśni
1 l spirytusu
1/2 l wódki
1/2 kg cukru
Wykonanie: oczywiście proste jak wszystkie do tej pory na moim blogu :-)
Wiśnie myjemy i drylujemy, zostawiając około dwie garście niedrylowanych, następnie wszystko zalewamy alkoholem i odstawiamy na około miesiąc. Potem wiśnie cedzimy i zasypujemy cukrem w drugim słoiku, zostawiamy na około 2 tygodnie, następnie powstały sok łączymy z nalewem, wiśnie wyrzucamy i czekamy kolejne pół roku. Potem już tylko zostaje nam zlewanie i filtrowanie przez bibułę lub gazę.
Smacznego :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz